Dekalog pseudospołecznego działacza i dziennikarza

Ponieważ nadal wielu znanych tzw. działaczy i dziennikarzy wolnościowych i antysystemowych obłudnie wykorzystuje swoją działalność pseudospołeczną w celu uzyskania prywatnego dochodu, wygodnego życia i promocji, postanowiłem przygotować krótki poradnik profilaktyczny pt. ”Dekalog pseudospołecznego działacza i dziennikarza”. Jest to kontynuacja tekstu z kwietnia 2022 pt. „Kto jest kim na scenie wolnościowej – subiektywna ocena znanych działaczy”, który cieszył się sporym i pozytywnym odbiorem czytelników.

 

Aby lepiej oddać naturę naciągaczy finansowych przebranych w szaty społecznych działaczy i dziennikarzy, najlepiej im oddać głos i posłuchać. W końcu w swojej codziennej działalności sprytnie, podprogowo, manipulacyjnie mówią o co im tak naprawdę chodzi. Oto ich dekalog: 

 

1. Jako bezinteresowny działacz/dziennikarz społeczny za bohaterską pracę na rzecz Polek i Polaków nie oczekuje nic więcej tylko pieniędzy, promocji, uznania. No dobra, kasa wystarczy.

 

2. Nie chcę mi się pracować zawodowo, męczyć uczciwym, normalnym zarobkowaniem. Jako elita wolnościowa jestem ponad to. Niech utrzymują mnie moi wyznawcy.

 

3. Krzyknę im „Walczę o wolną Polskę i Polaków!”; „Bóg, honor, ojczyzna!”, zrobię 3 livey z kanapy w salonie z kamerą na nosie i już spora kasa spływa na moje konto. To takie proste.

 

4. Jako społecznik, co miesiąc muszę wyciągnąć od ludzi minimum 10 000 zł. Jak? Wystarczą hasła w stylu zbieram na „wpłaty na pracę społeczną”; "kosztochłonne represje systemu". 

 

5. Publiczne rozliczenie zrzutek i zbiórek? Faktury, paragony, dowody poniesionych kosztów działalności? Przestań! Tylko wrogi system, mącący agenci mogą tego ode mnie oczekiwać.


6. Z zrzutek i zbiórek mam już samochód, prawnika, oszczędności, trochę sobie też pozwiedzałem. Wszystko na rzecz walki o wolną Polskę. Chyba pora na mieszkanie lub dom.


7. Prawdziwy społecznicy, co pracują na rzecz innych po swojej pracy zawodowej, to frajerzy. Nie dowierzam, że jeszcze nie pojęli, iż na byciu społecznym działaczem można zrobić biznes.


8. Koszty mojej bohaterskiej, społecznej działalności nieustannie mocno rosną. A chcę żyć wygodnie i przyjemnie. Na koszt innych. Kogoś to jeszcze dziwi? Przecież robię to od dawna. 


9. Zawsze mówię, że nie mam pieniędzy, potrzebuję więcej. Nawet, gdy moja praca polega na nagrywaniu siebie telefonem, a w miesiącu pracuję kilkanaście godzin. Kto i jak to sprawdzi?


10. Jako działacz i dziennikarz pracuje z kanapy w salonie i aucie, a moja redakcja to telefon z kijkiem. Nie przeszkadza mi to w wyciąganiu kilkudziesięciu tysięcy złotych na wielkie wydatki.


11. Gdy mam mało wpłat na zrzutki używam sprawdzonego triku - grożę porzuceniem mojej społecznej działalności. Przelewy ruszają, odwołuję rezygnację. Wszyscy są znowu szczęśliwi.


12. Wybawieniem finansowym jest również ban od FB i YT. Wtedy nawet nie muszę 5 razy na live żebrać o kasę. Wyznawcy sami już wiedzą co mają robić. Tak ich dobrze wytresowałem. 


13. Cenzura to jednak dobra rzecz. Nie dość, że pozwala mi lepiej zarabiać, to jeszcze przydaje się w kasowaniu komentarzy agentów systemu, niedoceniających mojej społecznej pracy. 

 

14. Sumienie mam czyste. Zawsze podkreślam, że nikogo nie zmuszam do wpłacania pieniędzy na moje utrzymanie. Każdy robi to świadomie i dobrowolnie. 


15. Tak właśnie społecznie, bohatersko, ciężko pracuję na rzecz wolnej Polski i wolnych Polaków. Ludzie to rzeczywiście barany.

 

Na tym kończy się dekalog pseudospołecznych działaczy i dziennikarzy. Mam nadzieję, że pozwoli on Wam zdemaskować wielu wyłudzaczy finansowych, a także sprawi, że przestaniecie wspierać i promować ich nieuczciwą działalność.

Komentarze

  1. Brawo! Lepiej bym tego dekalogu nie opisała... Jak zawsze w punkt! Pozdrawiam/Kalina :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty